Łączna liczba wyświetleń

sobota, 7 grudnia 2013

                                                                       ***
13.

Byłam cholernie wykończona nie zmrużyłam oka całą noc.Cały czas myślałam o tym co stało się wczoraj.Nie mogłam pojąć tego jak można być taką świnią i kogoś szantażować! Nie miałam siły wstać ale skutecznie pomógł mi w tym Marco.Na dzisiejszy upalny dzień zarzuciłam na siebie krótką zwiewną sukienkę i spięłam włosy w wysokiego kucyka.Gdy zeszłam na dół na stole czekało na mnie śniadanie chłopaków nie było ale dla mnie to nawet lepiej nie miałam ochoty z nikim gadać.Po śniadaniu postanowiłam wybrać się na spacer.Miałam nadzieję, że nawet nie zauważą że mnie nie ma bo zapomniałam zabrać ze sobą telefon.Spacerowałam podziwiając przyrodę było tutaj naprawdę genialnie piękne jezioro, piękny las który właśnie miałam okazję odkryć.Nie wiem co mnie podkusiło ale postanowiłam sobie trochę pośpiewać gdy byłam młodsza tata zapisał mnie na lekcje śpiewu twierdząc, że mam talent jednak ja wolałam zająć się rysunkiem i pisaniem.Miałam głupie wrażenie, że ktoś mnie śledzi rozejrzałam się dookoła ale nikogo nie widziałam jednak nadal słyszałam szelest.
-Może byś się pokazał tchórzu a nie ukrywał!-krzyknęłam głośno rozkładając ręce.
-Co się tak wściekasz złość piękności szkodzi.-i znowu ten szpetny uśmieszek.
-Możesz dać mi spokój co ja ci takie zrobiłam?-spytałam wymachując rękami.
-Po prostu jesteś za dobra dla takiego frajera jak Marco ze mną było by ci o wiele lepiej.-próbował mnie pocałować jednak gwałtownie odsunęłam się od niego.
-Frajera? Sam jesteś frajerem nie masz prawa o nim tak mówić! Ty uważasz się za jego przyjaciela jesteś śmieszny!-szybkim krokiem skierowałam się w drogę powrotną.
-Nie tak szybko.-chwycił mnie mocno za nadgarstek i przyparł do drzewa.
Nie mogłam się uwolnić z jego uścisku był zbyt silny szarpałam się ale nic to nie dawało.W moich oczach pojawiły się łzy zaczęłam krzyczeć by mnie puścił.
-Uspokój się, słyszysz.-puścił mnie i próbował jakoś uspokoić.Nie zważają na nic szybko uciekłam i udałam się w stronę domków.
Próbowałam jakoś się uspokoić jednak Marco znał mnie za dobrze.Wchodząc do domku nie obyło się bez pytań.
-Tosia?Co się stało, dlaczego płaczesz?-podszedł do mnie ocierając łzy z moich policzków.
-Nic po prostu tak mnie wzięło na wspomnienia i się rozkleiłam nic wielkiego.
-Tośka dobrze wiesz, że nie możesz żyć tym co było.-delikatnie gładził moje włosy.
-Wiem i nie zamierzam. Idę się na chwile położyć jestem zmęczona.
Byłam wykończona więc szybko udało mi się zasnąć.Nie miałam okazji długo pospać ze względu na głośne śmiechy dobiegające z dołu. Nie chciało mi się wstawać ale tak zaschło mi w gardle, że musiałam zajść po wodę.Na dole nikogo nie zastałam więc wzięłam szklankę z wodą i wyszłam na zewnątrz.Nie pomyliłam się wszyscy siedzieli w znakomitych nastrojach.
-Tośka chodź do nas!-machnął Łukasz ręką w moją stronę.
Uśmiechnęłam się szeroko i udałam w ich kierunku.Atmosfera była na prawdę genialna dawno tak się nie uśmiałam w końcu mogłam się odprężyć i nie myśleć o tym co się wydarzyło.Dzisiejszy dzień całkowicie
poświęciliśmy na odpoczynek no i przy okazji mogłam lepiej poznać chłopaków i wags. Koło godziny 17:00 wszyscy rozeszli się do swoich domków.Gdy weszłam do kuchni czekała mnie nie miła niespodzianka.
-Jak się czujesz?-podszedł do mnie.
-Nie powinno cię to interesować Tom zostaw mnie w spokoju!-założyłam ręce i oparłam się o blat kuchenny.
-Przepraszam nie wiedziałem, że tak zareagujesz poniosło mnie.Marco mi mówił co cię spotkało i ja na prawdę nie chciałem cię wystraszyć.-położył delikatnie rękę na moim ramieniu.
-To nie ma znaczenia.Nic ci nie zrobiłam a ty się musiałeś na mnie uwziąć? Jeżeli chcesz mi coś powiedzieć to powiedz mi to prosto w twarz.
-To co mówiłem w lesie było prawdą może mnie poniosło i nie powinienem mówić tak o Marco zwłaszcza, że jest moim przyjacielem, ale Tośka ja się w tobie zakochałem.-jego twarz była coraz bliżej.Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć byłam w szoku nie byłam pewna czy to co mówi jest szczere.Gdy chciałam go minąć on uniemożliwił mi to.
-Ja nie żartuje zakochałem się w tobie.Jesteś taka piękna.-gładził delikatnie mój policzek.
-Przepraszam cię ale ja nic do ciebie nie czuję kocham Marco i to się nie zmieni.-bez słowa udałam się do sypialni.
Nie docierało do mnie jeszcze to co się stało nie potrafiłam uwierzyć w żadne jego słowo. Jeżeli myśli, że uda mu się mnie uwieść i zniszczyć to co jest między mną a Marco to jest w wielkim błędzie.Nie tracąc czasu na przemyślenia wzięłam szybką kąpiel.Po odświeżeniu się narzuciłam na siebie ciepły szlafrok i szybko położyłam do łóżka.Przez wszystkie dzisiejsze wydarzenia nie byłam wstanie zasnąć więc postanowiłam trochę poczytać.Tak bardzo wkręciłam się w czytanie, że nie zauważyłam gdy drzwi do sypialni się otworzyły.
-Ten wyjazd miał być dla nas a jak na razie to nie mieliśmy okazji pobyć razem.-chwycił mnie mocno w pasie i pocałował w szyję.
-Jak to nie? Wczoraj byliśmy sami i teraz też jesteśmy...-popatrzyłam na niego pożądliwym wzrokiem.
Nie zwlekał długo rzucił książkę w kąt i zaczął mnie namiętnie całować.Jego ręce pieściły moje ciało wszystko toczyło się dobrze do pewnego momentu...
-Marco coś się stało?-spytałam zawiedziona.
-Kochasz mnie?-chwycił mocno moje dłonie i głęboko patrzył mi w oczy.
-Oczywiście, że tak jak możesz o to pytać? Wątpisz?
-Wiesz muszę mieć pewność skoro jest nas dwóch.-zamurowało mnie nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
-Chyba za dużo dzisiaj wypiłeś i coś ci się pomieszało idę do łazienki.
Gdy już myślałam, że udało mi się uciec poczułam mocne szarpnięcie i już po chwili on leżał na mnie wiedziałam, że tak łatwo nie odpuści.
-Nie wiem o co ci chodzi!-szarpałam się mocno ale nic to nie dawało.
-Słyszałem twoją rozmowę z Tomem.-w tym momencie uwolnił mnie ze swojego uścisku i ciężko wzdychając usiadł na skraju łóżka. Wdziałam, że go to boli ale nie mogłam pozwolić na to by jakiś laluś zniszczył nasz związek.
-Marco posłuchaj jego słowa nic dla mnie nie znaczą ja kocham tylko ciebie i dobrze o tym wiesz.On to robi tylko po to aby rozbić nasz związek.-uklękłam przed nim i pocałowałam namiętnie w usta.
-Ale on jest moim przyjacielem, a przyjaciel takich rzeczy nie robi.Znamy się od kołyski zawsze mówiliśmy sobie co leży nam na sercu, a on po prostu chciał mi cię zabrać.Nie mogę tego pojąć jestem aż tak beznadziejny?
-Nie mów tak o sobie jesteś najwspanialszym człowiekiem na świecie. Zrobisz co chcesz ale moim zdaniem to nie jest prawdziwy przyjaciel nie warto się zamartwiać przez takiego dupka.Ja cię kocham i nigdy nie przestanę.Późno już jest chodź się położyć.
Jak powiedziałam tak zrobiłam jednak najpierw musiałam go zaprowadzić za rączkę do łóżka , przykryć, ucałować i z miłą chęcią zasnąć w jego ramionach.
Nawet dobrze się nie obudziłam a już coś się działo.Marco nie było obok mnie więc na pewno było w to coś zamieszany nie pomyliłam się i niestety było to najgorsze z najgorszych.Gdy zeszłam na dół między chłopakami toczyła się straszna kłótnia.Próbowałam ich jakoś uspokoić ale nic do nich nie docierało.
-Przestańcie się zachowywać jak dzieci obudzicie wszystkich dookoła!-stanęłam między nimi odpychając ich od siebie.
-No powiedź mu! Podobało ci się jestem lepszy od niego!-krzyczał do niego a ja nadal nie wiedziałam o co mu chodzi.
Gdy próbowała to wszystko ogarnąć Marco rzucił się na niego z pięściami nie zdążyłam się nawet odwrócić a już Tom leżał na ziem cały zakrwawiony.
-Marco przestań!-chwyciłam go w pasie i próbowałam odepchnąć jednak on był w jakimś amoku, byłam za słaba.
Na szczęście do środka w porę wszedł Mats i Nuri i szybko uspokoili Marco.Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Bałam się, że Tom powiedział mu coś w co by uwierzył.
-Marco...-chwyciłam go za ramię.
-Daj mi spokój! Puszczasz się z nim a mi mówisz, że mnie kochasz.Jesteś zwykłą dziwką!-wykrzyczał mi to prosto w twarz.
W moich oczach pojawiły się łzy nie mogłam pojąć jak on mógł mu w to uwierzyć?! Szybko wyszłam z domu i nie zastanawiając się biegłam przed siebie.Słyszałam głosy Nuriego i Matsa jednak w tym momencie miałam to gdzieś, chciałam być sama.Usiadłam na "naszej" huśtawce i ryczałam bez opamiętania wiedziałam, że go tracę, że udało mu się zniszczyć coś najważniejszego-zaufanie.Wszystko od nowa zaczęło się walić miało być pięknie a jak zwykle jest do dupy! Nie miałam nad czym się zastanawiać wróciłam do domku i nie czekając na nic zaczęłam się pakować jak dla mnie wyjazd się już zakończył.
-Tośka poczekaj dogadacie się jakoś.-zatrzymał mnie Mats widząc, że kieruje się z walizką w stronę wyjścia.
-Ale my nie mamy sobie nic do powiedzenia.Przepraszam za to zamieszanie bawcie się dobrze.-pocałowałam go w policzek i wyszłam z pomieszczenia.
Oddalając się od terenu usłyszałam jego głos nie interesowało mnie to nie miałam zamiaru z nim rozmawiać.Jednak nie dawał za wygraną stanął przede mną zatrzymując mnie.
-Przepraszam nie powinienem tak mówić za bardzo mnie poniosło, Tośka nie wyjeżdżaj!-złapał mnie mocno za ramiona.
-Nie obchodzi mnie to.Powiedziałeś to co chciałeś powiedzieć a ja to przyjmuję do wiadomości.-minęłam go obojętnie i udałam się dalej.
Zaczął za mną biegnąć więc też przyśpieszyłam tak zależało mi na tym aby dał mi spokój, że nie zauważyłam drogi a co gorsze nadjeżdżającego samochodu...
_________________________________________________________________________________
Chciałam serdecznie podziękować za nominacje! Nigdy bym się tego nie spodziewała w jak najszybszym czasie postaram się odpowiedzieć na pytania. :*
Dziękuje oczywiście za komentarze i tyle wyświetleń ponad 3000! :*
JESTEŚCIE WSPANIALI ! <3
Pozdrawiam i czekam na wasze opinię :*
Do miłego ! <3

4 komentarze:

  1. Tyle emocji , aż się popłakałam ! ;c
    Jak Marco mógł uwierzyć w te brednie Toma ? Skoro słyszał rozmowę, to powienien wiedzieć, że Tosia kocha tylko jego ... Ehh , głupi Tom ! Wpieprzył się i zniszczył ich związek. Do tego ta końcówka ... mam nadzieję, że nic Tosi się nie stanie ;xxx
    Pisz szybko kolejny rozdział , bo nie wytrzymie ;D
    Czekam na nn ! ;*


    Pozdrawiam, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ! :*
      Rozdział już czeka tylko dodać :))
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Cudowny! <3 Powiem ci szczerze że kocham tego bloga! :D *.*
    Lepiej niech Tom odwali się od Tośki! Oby nic jej się nie stało...
    Czekam z niecierpliwością na kolejny i w wolnej chwili zapraszam też do mnie : )
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się podoba :*
      Pozdrawiam <3

      Usuń