Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 października 2013

                                                                        ***
6.

Ból i wstyd.To czułam gdy się obudziła.Światła na sali były tak mocne, że ciężko było otworzyć mi oczy.Przypominał mi się mój pobyt w szpitalu w Tulonie też nie należał do najłatwiejszych. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Był to mój ojciec.Nigdy nie widziałam go w tak złym stanie.
-Przepraszam tato- z moich oczu popłynęły łzy.
-To nie jest twoja wina tylko moja.Powinienem cie bardziej pilnować.Najważniejsze, że nic ci nie jest skarbie.-cały czas trzymał mnie mocno za rękę tak jakbyśmy się nie widzieli z rok.
-Nie mogę dostać jakiejś tabletki? Wszystko mnie boli.-grymas na mojej twarzy był widoczny.
-Dostałaś już dużą dawkę tabletek przeciwbólowych i uspakajających.
-Ale mnie boli do cholery!-chciałam wstać z łóżka ale ojciec na to nie pozwolił.
-Nie możesz się denerwować.Musisz odpoczywać i regenerować siły.
-Teraz to ja chcę się zapaść pod ziemie a najlepiej umrzeć!
-Przestań tak mówić! Wszystko będzie dobrze ten skurwysyn zapłaci mi za to!
-Proszę cię zostaw mnie samą.-po tych słowach wyszedł chciałam sobie wszystko przemyśleć.
Poczułam znowu na swoim barku czyjąś dłoń.
-Prosiłam cię żebyś mnie zostawił samą!
Gdy odwróciłam głowę nie mogłam uwierzyć, na jego widok z moich oczu popłynęły łzy.
-Przepraszam.-powiedział to przytulając mnie mocno do siebie.
-To było straszne! On mnie dotykał,to było okropne!-byłam w niego mocno wtulona.
-Nie płacz.Obiecuje Ci, że on za to zapłaci zabije gnoja!
Siedziałam wtulona w niego czułam się bezpiecznie.Gdyby on tam był nie było by mnie teraz tutaj.
-Może tak miało być? Nie chciałam iść z tobą do łóżka no i stało się to.-patrzyłam na niego zapłakanymi oczami.
-Co ty mówisz?! Byłem cholernym dupkiem wyszło na to, że zależało mi tylko na seksie z tobą a tak nie było, za bardzo się pośpieszyłem.Jestem wielkim idiotą.Przepraszam malutka.
-Obiecaj mi, że nie pozwolisz żeby ktoś mnie skrzywdził.
-Obiecuje ślicznotko.-chwycił mnie za rękę najmocniej jak potrafił.
                                                                       ***
Po 4 dniach w końcu mogłam wrócić do domu moja psychika była daleko od tego co było wcześniej.Nikomu nie potrafiłam zaufać wydawało mi się za każdy chce zrobić ze mną to co zrobił on. Dzięki rodzinie nie było tak źle no i oczywiście dzięki NIEMU był dla mnie wielkim wsparcie ale czułam, że obwinia się za to co się stało a tego nie chciałam.Nie miałam ochoty nawet na to by się rozpakować rzuciłam torbą i położyłam się na łóżku.W mojej głowie wszystko się mieszało.Chciałam zasnąć i już się nie obudzić wstyd jest mi się pokazywać osobą które wiedzą o tym co się wydarzyło do tego wszystkiego Ada dobijała mnie swoimi telefonami nie chciałam z nikim rozmawiać ale zaczęła by coś podejrzewać.Trudno było mi mówić, że wszystko jest dobrze jeżeli tak nie jest ale wiedziałam, że nie mogę jej zamartwiać swoimi problemami.
-Skarbie chodź do nas leżysz tak sama od godziny.-powiedział tata.
-Chcę zostać sama,proszę.
-No dobrze ale jemu chyba spotkania nie odmówisz.-uśmiechnął się szeroko.
Marco Reus- od pewnego czasu jedyna osoba przy której czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że on jest i nigdy mnie nie zostawi(wiem głupie ale mam nadzieje że prawdziwe).Jego dotyk sprawiał że czułam się nieziemsko.Mimo to dręczyła mnie jedna myśl więc musiałam znać prawdę.
-Litość?
-Co?-patrzył mi prosto w oczy.
-Robisz to z litości?
-Ale co?
-Dobrze wiesz co. Dlaczego się tak mną opiekujesz? Zrozum ja nie chce litości dam sobie sama rade.
-To nie jest litość to jest coś czego nie potrafię opisać.Mówiłem ci że nie zależy mi na seksie z tobą, zależy mi na tobie, jesteś inna taka naturalna.-przyciągnął mnie mocno do siebie.
-Nigdy do nikogo nie czułam czegoś takiego.Każdy facet był dla mnie nikim a ty? Przez ciebie mam mętlik w głowie jesteś za idealny coś się zawsze się spieprzy uwierz mi.Znajdź sobie normalną dziewczynę a nie marnuj czasu dla mnie.
-Już znalazłem.Jest właśnie w moich ramionach.Wszystko bym oddał by ta chwila trwała i trwała...
W tym momencie nasze spojrzenia zeszły się a nasze usta pieścił wzajemnie.Był to pierwszym mój kontakt z mężczyzną od tamtego wydarzenia..Chciałam aby ta chwila nigdy się nie skończyła czułam się niesamowicie.W końcu spotkało mnie coś dobrego, bardzo dobrego.
Niestety tą niesamowitą chwilę przerwało pukanie do drzwi.
-Cholera teraz?!-nie był tym zadowolony.Ale rozśmieszył mnie bardzo swoją reakcją wyglądał przesłodko.
-Proszę.
-Mama prosi żebyś zeszła na dół.
Miałam tylko nadzieje, że nie będzie to kolejny wykład na temat mojego stanu i tego, że psycholog jest mi bardzo potrzebny, gówno prawda.
Zeszłam na dół razem z Marco nie chciałam sama wysłuchiwać tego lamentowania.
-Skarbie musimy porozmawiać.-tata pokazał ręką bym usiadła na kanapie.
-Od razu mówię, że nie chce żadnego psychologa, czuje się dobrze.
-Nie o to chodzi.Dostaliśmy propozycje wyjazdu do Hiszpanii więc jedziemy na wakacje na 2 tygodnie.
-Ja nigdzie nie jadę. Byłam już w Hiszpanii i w ogóle nie czuje się na siłach.-założyłam ręce i zrobiłam obrażoną minę.
-Nie możemy cie samej zostawić...-powiedziała Camila
-Bez obaw nie zabije się jeżeli wam o to chodzi!-gwałtownie wstałam.
Podczas naszej kłótni ktoś postanowił się wtrącić.
-Ja z nią zostanę.-uśmiechnął się szeroko przytulając mnie.
Pomysł Marco podobał mi się ale ojciec...
-No nie wiem to nie jest dobry pomysł, nie zgadzam się-powiedział stanowczo ojciec.
-Przecież już ktoś mnie zgwałcił więc co ci szkodzi!-powiedziałam wściekła i uciekłam na górę.
Słyszałam jak tata i Marco pukają do drzwi ale ja nie chciałam ich widzieć a zwłaszcza ojca.Siedziałam w pokoju próbując zrozumieć o co mi chodzi, no tak miałam prawo się wkurzyć na ojca bo Marco był inny od reszty nie chodziło mu tylko o jedno ale on tego nie rozumiał chociaż do niedawna myślałam tak jak ojciec.Wzięłam butelek whisky i próbowałam zapomnieć o tym co stało się wtedy.Wiedziałam, że dzięki temu na chwile zapomnę o całym syfie który mnie otacza.Po jakiejś godzinie postanowiłam otworzyć drzwi.Podeszłam chwiejnym krokiem straciłam równowagę ale złapał mnie Marco.
-Oj mała nieźle popłynęłaś.
Zaprowadził mnie do łóżka najpierw ściągnął ubrania.
-Przepraszam-powiedziałam ochrypniętym zapłakanym głosem.
-Śpij, będziemy mieli całe 2 tygodnie-po tych słowach pocałował mnie w policzek zgasił światło i wyszedł.

Moja głowa.Tylko tyle mogłam z siebie wydusić rano.Zbytnio nie pamiętam co działo się wczoraj wieczorem ale chyba nic nie straciłam.Zeszłam na dół byłam zaskoczona bo cała rodzinka była spakowana.
-Co załatwiliście mi niańkę.-powiedziałam to z pogardą.
-Chyba ci się spodoba.Wysoka, blond włosy, gra w piłkę.
-Chodzi Ci o ...
-Dogadaliśmy się z Marco i zaopiekuje się tobą przez ten czas.
Z tego szczęścia rzuciłam się na tatę,byłam prze szczęśliwa.
-Tylko masz być ostrożna rozumiesz?
-Jasne, że tak tatusiu, a kiedy przyjdzie?-pytałam zniecierpliwiona.
-Będzie po treningu tak koło 19:00, my będziemy się zbierali na samolot.
Pożegnałam się ze wszystkimi nawet przyszło mi to łatwo z uwagi na to że przyjdzie Marco. Uwierzcie mi nigdy nie byłam tak szczęśliwa, że przyjdzie do mnie chłopak.Cały dzień oglądałam telewizor zajadając słodkości.Ojca nie ma więc może być syf który mi bynajmniej nie przeszkadza.Usłyszałam pukanie do drzwi wstałam najwolniej jak się dało i poszłam je otworzyć.
-Ślicznie wyglądasz w takim nieładzie.
-Marco! Miałeś być później.-próbowałam zakryć swój szpetny ryj ale było za późno.
-Nie cieszysz się.
Rozpakował się i przyszedł na dół, byłam nie wyspana więc usypiałam przy blacie.
-Hej idź się wykąp a ja zrobię kolacje.-podniósł mnie z krzesła.
Pod prysznicem ożywiłam się czułam się o wiele lepiej po mieszkaniu rozchodziły się niesamowite zapachy.Założyłam koszule i zeszłam na dół a na stole przepysznie wyglądająca kolacja.
-Ale jestem głodna.-usiadłam przy stole.
Po kolacji pozmywałam naczynia a Marco poszedł wziąć prysznic.Gdy byliśmy już we dwoje na dole postanowiliśmy oglądnąć film.
-Jak się czujesz?-zapytał troskliwie Marco przysuwając się do mnie.
-Nie jest najgorzej.
-Nie kłam.Przecież widzę po tobie że dalej cię to dręczy.Może jednak pójdziesz do tego psychologa.-położył rękę na mojej nodze.
-Nigdzie nie pójdę.Pewnie umówiłeś się z ojcem żebyś mnie przekonał do wizyty u psychologa.Nie jestem czubkiem! Dajcie mi spokój!-machnęłam ręką i udałam się na górę.
Jednak uniemożliwił mi to Marco chwytając mnie w pasie i obracając w swoją stronę.
-Malutka nie denerwuj się, chce dla ciebie jak najlepiej.Dobrze o tym wiesz.
-Ja mam już dość!Cały czas przed oczami mam tą noc jego szpetną gębę przed oczami, nie śpię, nie wychodzę z domu.Boje się.-wtuliłam się w niego mocno.
-Nie bój się, ze mną jesteś bezpieczna rozumiesz nic ci nie grozi.Gdybym tam był już by nie żył.-pocałował mnie czule w czoło i jeszcze mocniej przytulił.
Przekonał mnie do tego bym została na dole, do oglądaliśmy film raczej on bo ja odleciałam w połowie.Czułam jak bierze mnie na ręce, zanosi do łóżka i całuje czule w czoło.
-Nie chodź, zostań-przesunęłam się żeby mógł się położyć.
-Jasne malutka.Dla ciebie wszystko-położył się obok mnie i mocno się w niego wtuliłam zasypiając.
Może będzie to w końcu pierwsza przespana noc.
___________________________________________________________________________
Tak jakoś mi się nudziło więc stwierdziłam, że coś dodam :)
                                                                          *
Jeżeli czytacie, komentujcie. Bardzo mi zależy na waszych opiniach ;*
Jeżeli czytasz bloga zaobserwuj będę miała pewność, że ktoś go czyta ;*
Pozdrawiam <3

5 komentarzy:

  1. Łoł! Warto było nadrabiać :D
    Cudny blog :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis,
    a tymczasem zapraszam do siebie :D
    Na nowe blogi :D

    http://pilkarski-mezalians.blogspot.com/

    http://naturalnie-nierealne.blogspot.com/

    http://miloscnaboisku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest super, bardzo podoba mi się to opowiadanie. Pozdrawiam i czekam na kolejny.
    Buziaki :-**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opowiadanie, cieszę się, że skomentowałaś u mnie i podałaś mi swojego bloga, zaciekawiło mnie Twoje opowiadanie ;).
    Czekam oczywiście na kolejny rozdział i zapraszam do siebie na 5 rozdział.
    Pozdrawiam i weny życzę ~ :* + Obserwuję ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Heja ! <3 Jak widać jestem tu nowa ! :* Zajebiste masz te opowiadanie oby tak dalej :* czekam z niecierpliwością na następny ! <3 Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział spodobał mi się :3 Czekam na następne! Buzka!:*

    OdpowiedzUsuń